Zainspirowana m.in. eksperymentem Andrzeja, postanowiłam skupiać się co wieczór na rzeczach, za które jestem wdzięczna. Dotąd robiłam to, od czasu do czasu wrzucając karteczki z moimi małymi radościami do słoika. Czasami wyrażałam też wdzięczność na papierze jednego z pamiętniczków. Szybko jednak mi się zapominało, szybko nadchodziła totalna demobilizacja. Postanowiłam więc, że odtąd moja lista wdzięczności będzie właśnie tutaj. Będzie otwarta i będzie aktualizowana co dnia. (Edit z 2020 roku: albo co tydzień. Bądźmy realistami!)

Uznałam, że to idealne miejsce, zważywszy, że chcę się na tym blogu dzielić pozytywną energią i inspirować się/Cię do pozytywnego życia. Może i Ty codziennie ucieszysz się z czegoś małego. Życie z takimi prostymi uciechami jest dużo ciekawsze i pełniejsze.

No, to lecimy!

jestem wdzięczna za piękno przyrody

Jestem wdzięczna za:

11.05.2015 Mój pierwszy występ na slamie poetyckim, wsparcie Marchewki oraz pierwszą od lat jazdę na rowerze, która sprawiła mi prawdziwą frajdę.

12.05.2015 Pierwsze bieganie bez przerwy (bez żadnego marszu po drodze) przez 43 minuty, a w tym czasie 6,63 km. Dobrą bułę na śniadanie. Przeczytanie kilku ciekawych wpisów na innych blogach.

13.05.2015 Inspiracje tuż przed zaśnięciem.

14.05.2015 Oczyszczenie serducha, kolejne bieganiowe radochy i zrobienie pycha obiadku.

15.05.2015 Bezproblemowe załatwienie papierologii.

16.05.2015 Pierwszą dalszą wycieczkę rowerową od czasów podstawówki, 29 kilometrów. Że to przeżyłam i pokonałam część swoich lęków.

17.05.2015 Miłość przez wielkie M.

18.05.2015 Pracę i lepsze samopoczucie.

19.05.2015 Możliwość poznawania różnych środowisk, różnych sposobów myślenia innych ludzi.

20.05.2015 Szybciej płynący czas.

21.05.2015 Wcześniejsze wstanie rano i krótką przebieżkę. Dużo śmiechu w absurdalnych sytuacjach.

22.05.2015 Wolność.

23.05.2015 Znajomych, wspólny czas, wino. Rozchwianie emocjonalne, którego nie lubię, ale które mi czasem pomaga.

24.05.2015 Nadzwyczajną dbałość o wszystkie moje sprawy. Dobry mecz. Słońce. Możliwość wyboru. Ukojenie.

25.05.2015 Oddech.

26.05.2015 Mamę, mamę i jeszcze raz moją cudowną mamę. Słowo zachęty.

27.05.2015 Odwagę. Nową strategię działania.

28.05.2015 Chłonny umysł.

29.05.2015 Że życie nie stoi w miejscu. Za nadzieję.

30.05.2015 Pozytywne nastawienie.

31.05.2015 wymyWammy i Aldonę Jankowską

wdzięczność za kolejny trening

01.06.2015 Zapowiedź nowych, przyszłych walk z samą sobą ;). Wczucie w rolę.

02.06.2015 Wywołanie uśmiechu na twarzy mamy. Zrozumienie filmów po angielsku.

03.06.2015 Tęsknotę.

04.06.2015 Spokój wewnętrzny.

05.06.2015 Miły dzień. Zakupy. Pogaduchy.

06.06.2015 Spotkanie, Ligę Mistrzów, dużo śmiechu.

07.06.2015 Boże i ludzkie wsparcie.

08.06.2015 Kolejny z pierwszych razy.

09.06.2015 Postępy. Cudownych ludzi wokół, od których mogę się dużo nauczyć.

10.06.2015 Entuzjazm i wiarę, że będzie coraz lepiej. Zdanie egzaminu. I za wypłatę.

11.06.2015 Coraz większą śmiałość. Pierwszy samodzielny deal.

12.06.2015 Frajdę, którą daje mi praca. Nareszcie!

13.06.2015 Spokojny dzień, spodnie do biegania.

14.06.2015 Pierwsze zawody i życiówkę. Za to, że osiągnęłam cel.

15.06.2015 Za to, że poniedziałki bywają fajne.

16.06.2015 Szybki deal.

17.06.2015 Szansę.

18.06.2015 Błędy. Za to, że ciągle się uczę.

19.06.2015 Dobrą ofertę. Wygranie herbatki ze Sri Lanki.

20.06.2015 Spotkanie z B.

21.06.2015 Wyjście na scenę mimo wielkiego stresu i niepewności. Pierwszy taki duży występ impro. I za to, że sobie poradziłam.

22.06.2015 Krytykę, która może mnie czegoś nauczyć. Emocje. Że ten dzień się już kończy.

23.06.2015 Tatę, tatę, tatę! Za to, że od moich narodzin kształtował w mojej głowie wspaniały obraz męskości.

24.06.2015 1 i 3/4. I więcej.

25.06.2015 Przywrócony spokój i wiarę w siebie.

26.06.2015 Że tak często pojawiają się w moim życiu nowe perspektywy.

27.06.2015 Za to, że to nie mój kot dziś spadł i zabił się.

28.06.2015 Za ludzi na studiach. Bez nich byłoby nudno.

29.06.2015 Za ostatnie nasze impro spotkanie w pełnym składzie. Wszystko, co dobre kiedyś się kończy.

30.06.2015 Za zdaną maturę Herbatnika. Za moją własną kruchość. Za Tego U Góry, którego nie pojmuję, ale który robi wszystko, żebym przyszła. Żebym w końcu trochę mocniej Mu zaufała. Żebym przestała w życiu uciekać i przestała chcieć wszystko robić sama, własnymi siłami. Za świadectwo wiary, które dziś usłyszałam. Za to, że Bóg stawia na mojej drodze ludzi, którzy mogą mi pomóc stać się lepszą i wieść lepsze życie.

wdzięczność za dziś

01.07.2015 Za upadki i wzloty. Za spowiedź i Komunię Św. Za poczucie ulgi.

02.07.2015 Wygrany mecz chłopaków i pizzę.

03.07.2015 Lumpy z szefową.

04.07.2015 Kalambury. Poczucie odpowiedzialności.

05.07.2015 Bycie moim rozsądkiem.

06.07.2015 Ciszę i spokój.

07.07.2015 Za dogadywanie się z Herbatnikiem.

08.07.2015 Za B. obrony opijanie. Za hamowanie.

09.07.2015 Poczucie ulgi.

10.07.2015 Za spotkanie rodzeństwa.

11.07.2015 Pozytywne nastawienie do wkuwania.

12.07.2015 Za kino i kolację.

13.07.2015 Skończenie „Braci Karamazow”.

14.07.2015 Za wreszcie napisanie czegoś. Za opiekę nad dzieciaczkami.

15.07.2015 Pisanie.

16.07.2015 Nowe poszukiwania.

17.07.2015 Nicnierobienie.

18.07.2015 Porzeczkowy dzień i empatię.

19.07.2015 Kajaki i kąpiel w jeziorze.

20.07.2015 Lenia.

21.07.2015 Spotkanie z O. x2

22.07.2015 Dwie świetne wiadomości.

23.07.2015 Dużo fajnych perspektyw wyjazdowych.

24.07.2015 Dobrą bułę.

25.07.2015 Moje pierwsze See Bloggers. Przemiły spacer po knajpach z F. i J.

26.07.2015 See Bloggers dzień drugi i interesujące prelekcje.

27.07.2015 Dzień z samą sobą.

28.07.2015 Że K. udało się wreszcie mnie odwiedzić.

29.07.2015 Pojęcie tymczasowości.

30.07.2015 Koniec tęsknoty. Kawkę u O.

31.07.2015 Grillowanie. Poznawanie.

piękne widoki

01.08.2015 Pierwszy spływ kajakowy. Piękną pogodę i sympatyczne towarzystwo.

02.08.2015 Drugi, równie ciekawy, dzień spływu.

03.08.2015 Dopasowanie.

04.08.2015 Frajdę przy przygotowywaniu stroju Kopciucha.

05.08.2015 Zrobienie czegokolwiek mimo kłopotów z zabraniem się do roboty.

06.08.2015 Pierwsze 9 km i pierwszą godzinę biegu. Spowiedź wreszcie.

07.08.2015 Za to, że wdzięczność mnie pozytywnie nastraja.

08.08.2015 Za wyrozumiałość, zmęczenie, zabawę, naszą kreatywność. Za zmianę podejścia i umiejętność mówienia sobie dość.

09.08.2015 Za Mszę Św. Za jeziorko, za odwiedziny u babci marchewkowej, za własny rozum, bycie lubianą. Za świnie, krowy i inne zwierzaki.

10.08.2015 Za trzy pokolenia w domu i za to, co z tego wynika.

11.08.2015 Za pierwsze 11 km biegu.

12.08.2015 Za postępy w realizacji zamierzonych zadań. Za Mszę.

13.08.2015 Za kolejne biegowe rekordy.

14.08.2015 Spotkanie po latach i uczucie jakby one wcale nie minęły.

15.08.2015 Zwiedzanie Warszawy, przemiłe towarzystwo.

16.08.2015 Dom. Nowe pomysły i postanowienia.

17.08.2015 Odwiedziny.

18.08.2015 Prokrastynację.

19.08.2015 Wygraną bitwę. Kolejne cudowne chwile po latach.

20.08.2015 Małe kroczki.

21.08.2015 Naukę siebie.

11.12.2016 Za pierwsze hasanie po salonach ślubnych, piękne suknie, pomoc Złotowłosej i miliard komplementów.

12.12.2016 Za chwilki z Małą Zu i z samą sobą.

odnawiam wdzięczność

Wdzięczność zawsze jest na czasie. Dziś dziękuję za:

18.04.2020 Za powroty. Lubię je i myślę, że są potrzebne. Za każdym razem czegoś się z nich uczę. Patrzę wstecz i czuję zadowolenie, bo przeszłam szmat drogi. Jestem wdzięczna za O., bo to ona była ostatecznym podmuchem, który mnie tutaj po latach przywiał. Jestem wdzięczna za tą niewielką gromadkę cudownych przyjaciół, których mam zawsze blisko, nawet jeśli wszyscy siedzimy akurat w izolacji, w innych miastach. Mimo że, mam trochę samotniczą naturę, bardzo potrzebuję tego stadka.

Długo nie prowadziłam dziennika wdzięczności, ale dziś czuję, że wylewa się ze mnie strumieniami. Za Marchew, za rodzinę, za długą rozmowę z babcią. Za spokój ducha, o którym kiedyś mogłam tylko pomarzyć…. Naprawdę mam za co być wdzięczną.

25.04.2020 Za mojego tatę. Za całe dobro, które wniósł do mojego życia. Za jego łagodność, poczucie misji, odwagę oraz wiarę: w Boga i marzenia. Za to, że w tym dziwnym czasie braku odwiedzin, w końcu zrozumiałam jak piękną ma duszę i ile piękna jest w tym, co robi dla innych.

A Ty? Za co jesteś wdzięczna?